Read about Tu jest twoje miejsce by Tu jest twoje miejsce and see the artwork, lyrics and similar artists.
zapytał(a) o 11:17 prosze o wypracowanie na temat : MOJE ULUBIONE MIEJSCE:) na 2 strony prosze o szybkie wypracowanie:) Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2008-12-21 11:46:20 To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź Jest wiele magicznych miejsc w moim życiu, ale chyba najważniejszym z nich jest mój pokój. Więc posłuchajcie opowieści o moim pokoju... Dawno temu, zanim się jeszcze urodziłam, żyły trzy dobre wróżki. Każda z nich chciała zostawić w jakimś małym dziecku cząstkę siebie, zanim umrą. Kiedy ja przyszłam na świat, wróżki te zdecydowały, że to ja będę tym dzieckiem, w którym znajdą się ich marzenia, przyzwyczajenia i charaktery. Jedna z tych wróżek, wróżka Walentyna, miała romantyczną i poetycką duszę. Była wrażliwa i marzycielska. Niestety, nie była zbyt ładna. Druga dobra wróżka, Konstancja, przez bardzo długi okres życia nie lubiła porządku, i dopiero po wielu latach to się zmieniło. Umiała jednak oczarować każdego, kogo chciała. Nie miała problemów z nauką i pracą. Trzecia, Eleonora, była za to energiczna, skora do działania, uwodzicielska i była nieco mniej praktyczna od innych. Potrafiła jednak urządzić wszystko gustownie i przytulnie. Tak więc trzy dobre wróżki tchnęły we mnie swoje marzenia, charaktery i inne cechy. Wyrosłam na dużą pannę, ale niestety rozwód rodziców zniszczył na chwilę porządek mojego życia. Szybko się jednak znalazłam w nowym otoczeniu. W końcu trzeba było zająć się pokojem. Przed przeprowadzką mama obiecała mi, że sama umebluję swój pokój. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna i bardziej bolesna. Mama sama zadecydowała o ustawieniu mebli w pokoju. Do mnie należało tylko ozdobienie pokoju. Ale dopiero niedawno znalazłam to, czego od tak dawna szukałam; moja sypialnia jest teraz taka, jak sobie wymarzyłam. Ale wcześniej... Bardzo długo użerałam się z moją mamą na temat porządku w pokoju. Nigdy nie mogłyśmy dojść do porozumienia i z tego powodu wylałam strumienie łez. Ale teraz umiem już sama zadbać o ład w mojej komnacie. Pewnie niektórzy myślą: co może być magicznego w zwykłym pokoju, który na dodatek nie jest umeblowany zbyt ciekawie? A ja odpowiem w bardzo prosty sposób. Tak jak wróżka Walentyna, mam duszę poetki. W mojej sypialni najczęściej znajduję natchnienie, wenę twórczą. Po drugie, tak jak wróżka Walentyna, jestem marzycielką, i mój pokój daje mi poczucie bezpieczeństwa, wobec czego mogę spokojnie przenieść się do krainy marzeń, która chyba sama znajduje się w moim pokoju... Jestem jednak trochę niepodobna do wróżki Konstancji, ponieważ matematyka, wbrew pozorom, sprawia mi nieraz dużą trudność. W pokoju, który sama urządziłam, najlepiej się skupiam przy nauce, a jeszcze gdy puszczę moje ulubione piosenki, cały pokój zamienia się w leśną polankę, na której na rozłożonym kocu czytam sobie książkę i zapamiętuję cały tekst. Spróbujcie sami, to naprawdę działa! Jest jeszcze jedna rzecz, po której można poznać, że moją naturę odziedziczyłam po jednej z wróżek; tak jak wróżka Eleonora jestem mniej praktyczna od innych i w moim pokoju pełno jest najróżniejszych rzeczy, które innym wydałyby się po prostu śmieciami, bublami lub zawadą. Ja odczuwam jednak potrzebę otaczania się różnymi przedmiotami, bo dzięki temu pomieszczenie wydaje mi się bardziej przytulne. A jak miło jest zasypiać w takim pokoju, wiedząc, że następnego dnia będę mogła znowu przenieść się do krainy marzeń, przytulić się do mojej ulubionej maskotki i dać się ukołysać wyobraźni! Zapewne ktoś bardzo praktyczny uznałby mój pokój za graciarnię lub antykwariat. Ale ja kocham mój pokój, ponieważ nigdzie nie mogę znaleźć większego spokoju i więcej swobody. Zdawać by się mogło, że cierpię na jakąś chorobę psychiczną, bo przecież mój pokój wcale nie jest bardzo duży i nie ma w nim wiele przestrzeni. Mnie jednak nie chodzi o przestrzeń widzialną dla każdego, tylko o przestrzeń widzialną tylko dla mnie i o takie miejsce, do którego nie ma dostępu nawet moja najlepsza przyjaciółka. Mój pokój to takie miejsce, gdzie mogę się schronić przed światem, przed kłótnią, smutkiem i złem. Tutaj mogę sobie płakać, ile mi się żywnie podoba. Brakuje w nim tylko jednej małej rzeczy, dzięki której mogłabym się schronić przed światem także fizycznie, a nie tylko psychicznie: zamka, lub chociaż haczyka. Mimo wszystko mój pokój jest dla mnie najwspanialszym miejscem na ziemi, wliczając nawet mój dom w Jeleniej Górze. Odpowiedzi IwonCiaa odpowiedział(a) o 11:33 no opisze ogrod..xd Moim ulubionym miejscem jest sie tam najlepiej wsrod kwiatow,spiewajacych srodku ogrodu widnieje male oczko wodne po prawej stronie duza wierzba.....itd;p Moim ulubionym miejscem jest nad jeziorem. Kiedy bylam mala, zawsze jezdzialam tam z rodzicami na kazdy urlop. Stmtad mam bardzo dobre wspomnienia, spedzilam tam najlepsze momenty mojego dziecinstwa i poznalam tam licznych przyjaciol i znajomych. Domek, w ktorym tam przebywamy nie jest wielki ale jest bardzo pezytulny. Jest ceglany, ma biale sciany i czerwone dachowki, jest otoczony pieknym ogrodem, calosc wywiera piekne wrazenie. Wewnatrz, dom jest bardzo wygodny,przytulny, dobrze urzadzony i zadbany. Ja i moi przyjaciele zawsze trzymalismy sie razem. razem gramy w sportowe gry, pływamy i podruzujemy na rowerach, lepsza zabawa była przy wieczorze, kiedy uciekalibyśmy od naszych domów i chowalismy się przy lesie. Tam było zawsze ciemno i przerazajaco, dlatego że wszędzie była gruba mgła od jeziora. Jezel mialabym wiecej czasu, chetnie przyjezdzalabym tam czesciej / WYPRACOWANIE NIE JEST Z INERNETU!!!! doma123 odpowiedział(a) o 16:05 dzienki za wypracowania juz napisałam prosze juz nie odpowiadac pozdro:* doma123 odpowiedział(a) o 11:35 blocked odpowiedział(a) o 15:45 Moje ulubione miejsce. Moim ulubionym miejscem jest mój pokój. Bardzo go lubię, ponieważ jest bardzo przestronny i mogę w nim pozbierać wszystkie myśli. Jest on koloru jasnozielonego i dlatego czuję się w nim spokojnie. Jest w nim mało mebli. Mieści się w nim łóżko, dwie komody, szafa, mały fotel, biurko i dwa krzesła. Na ścianach wiszą obrazy abstrakcyjne. Często urządzam w nim małe spotkania z przyjaciółmi. Przynosimy coś do jedzenia, zapalamy świece i rozmawiamy sobie o wszystkim. Czasem oglądamy jakiś film na DVD lub Video. Bardzo lubię takie spotkania i mój pokój. Nie zamieniłabym go na inny. Uważasz, że ktoś się myli? lub
Majowy uśmiech Wam kochani zostawiam,Dziękuję, że Jesteście i miło pozdrawiam Dziękuje za odwiedzinki i miłe komentarze :)
Zachodnioeuropejski model edukacyjny, który kładzie nacisk na indywidualizm i autoprzebojowość, przypomina mi grę z dzieciństwa „Znajdź 10 szczegółów”. Uwielbiałem ją, bo była natychmiastową weryfikacją mojej spostrzegawczości, szybkiego kojarzenia i możliwości intelektualnych. Lubiłem godzinami wgapiać się w dwa, niemal identyczne rysunki i szukać różnic. Po jakimś czasie, gdy przyglądałem się takim grafikom, już na starcie potrafiłem dostrzec szczegóły, które je dzieliły. Różnice. One miały czas temu poszedłem do kościoła, bez specjalnej okazji, po prostu lubiłem posiedzieć sobie w Jego obecności, nawet jeśli nic nie mieliśmy sobie do powiedzenia. Pewnie właśnie wtedy gadaliśmy najwięcej, ale to temat na osobną opowieść. Tak czy owak, wbiłem do kościoła i jebnąłem kwitami. Czyli przelało się, bo doszedłem do wniosku, że ten kościół to, w dużym stopniu, zbieranina łkających babć i siąkających dziadków, którym powolutku wyczerpywały się alternatywy. To wszystko przyprawione jadem z faszyzujących ortodoksyjnych posiadaczek oryginalnych nakryć głowy z wełny kóz angorskich oraz archaicznym językiem kolesia w sukience, który mówi mi, że jest duszpasterzem i że jakiś Jezus chce mnie przytulić do swej piersi. No dobra, to żeby wszystko było jasne – trzy dychy mi już pękły parę chwil temu i, po pierwsze, koło chuja latają mi religijne przytulanki z jakimś kolesiem i raczej mało nęci mnie perspektywa przykładania głowy do piersi jakiegoś guru, a po drugie, ostatni raz kontakt z pasterstwem miałem, kurwa, w latach 80 ubiegłego wieku. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że wśród mojej rodziny, znajomych, sąsiadów, kolegów-z-naszej-klasy, koleżanek-jednorazowego-użytku czy krewnych zza granicy nie ma ani jednego pasterza. Duszpasterz? Serio?! No, kurwa… Nie lubię mieć spraw niezałatwionych, a że jakiś czas temu przestałem srać żarem na widok gościa z koloratką, więc szybko wyhaczyłem, który konfesjonał akurat nie jest zajęty i wparowałem do niego, trzaskając za sobą drzwiami, co by sobie sprawę tych łkających babciodziadków i duszpasterzy wyjaśnić. Zastukałem w altankę-czy-jak-tam-się-ten-pojemnik-na-księdza-nazywa i bez zbędnych wstępów przeszedłem do sedna. – Słuchaj no, kolego – podniosłem głos na zawartości altanki – mam dość rytualnego pieprzenia, naprawdę dość, słyszysz?! Księżulo, młody facet, chyba zdębiał, bo odpowiedziała mi cisza, ale taka, co uszy od niej bolą. Tylko ramka konfesjonału zaskrzypiała, ale nieśmiało i od razu ucichła. – Tu nie ma żartów, tu się rozgrywa gra o duszę, rozumiesz, o moją duszę! – kontynuowałem z narastającą pasją od razu waląc z grubej rury, bo co się będę pierdolił w jakieś gierki i gładkie słówka. – Jak mnie spróbujesz zbyć jakimś bezbarwnym komunałem, że miłość, że tajemnica, że umiłowany-bracie-i-siostro, to wyjdę stąd w cholerę, wyjdę i nigdy więcej nie wrócę, słyszysz? I to na twoje sumienie klecho pójdzie, na twoje sumienie, rozumiesz?! Nie odpuszczę, po prostu nie odpuszczę, koleś. Nie zniosę bzdur i mydlenia oczu, więc dobrze się zastanów, zanim otworzysz usta i cokolwiek powiesz! I opowiedziałem mu wszystko. O klepiącej bez zrozumienia różaniec babci z ławki po skosie, o zaszlochanym dziadku z płytkim afektem, o kościele, który kompletnie nie jest mój, bo nic mnie z nimi – płytkim dziadkiem i klepiącą babcią – nie łączy. Powiedziałem, że nie mam też nic wspólnego z księdzem, który grzmi z ambony wygrażając palcem i jebniętymi laskami z oazy, które mają spódnice do kostek, glany i meszek-wąsy pod nosem a które gromią mnie, pełnym moralnej wyższości spojrzeniem, za zbyt bezpośredni język. Że nic mnie nie łączy z bojówkami spod znaku piernika z Torunia, że sposób mówienia papieża-Polaka był strasznie wkurwiający a żart o kremówkach to suchar. Że większość księży używa języka sprzed dwóch tysięcy lat i że nie chce mi się siedzieć na pasterce, bo najebię się od samego oddechu obecnych. I że ten Kościół – zbiór ludzi w sensie – wywalił mnie za nawias w momencie, gdy modlitwa przestała być odmawianą formułką i teraz siedzę z tym sam, bez swojego miejsca i jest mi, psiamać, smutno. Skończyłem. Znowu ta cisza co bębenki w uszach rozrywała. I ta ramka skrzypiąca. Cisza. Gówno mnie to obchodzi, pomyślałem, nie wyjdę stąd dopóki tego nie załatwię. Nie wyjdę. Długo milczeliśmy. Naprawdę długo. W końcu zakonnik wstał, powiedział, że zaraz wróci i wyszedł z konfesjonału. Po kilku minutach wrócił z małą książeczką w ręku. Wiersze Twardowskiego. Przekartkował, znalazł to czego szukał i mi podał. – Przeczytaj – spojrzał mi w oczy. – Przeczytaj to, bracie. (…) tamten miał nos za czerwony inny płaszcz za długi(…) – Rozumiesz teraz? – tym razem popatrzył pytająco. – To nie ty ich wybierasz. Gdyby to należało tylko do ciebie, zawsze w końcu zobaczysz różnice. Coś, co cię dzieli. I nigdy nie znajdziesz wśród nich miejsca dla siebie. Poszukaj tego, co łączy. I tyle. Koniec. Aż tyle.
Listen to W gorącym słońcu Casablanki (Tu jest twoje miejsce) on Spotify. Hubert Meyer · Song · 2008. Hubert Meyer · Song · 2008
polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński włoski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. il tuo posto il vostro postocasa tua il suo posto devi stare il tuo locale dovresti stare cui appartieni la tua posizione rimpiazzarti dovresti essere posto tuo Jest ponad tysiąc wykwalifikowanych chętnych na twoje miejsce. Ci sono più di mille candidati qualificati soltanto per il tuo posto. Republica San Telmo jest twoje miejsce. Ale tu na dole jest twoje miejsce. Zajęłam twoje miejsce w Oddziałach Specjalnych Ho preso il tuo posto nella squadra speciale dello SHIELD. Powinieneś trafić do psychiatryka jak twoja jest twoje miejsce. Dovresti andare in ospedale con tua madre... è quello il tuo posto. Chyba zapomniałeś, gdzie jest twoje miejsce. Mi sembra che tu abbia dimenticato qual è il tuo posto. Stary, przepraszam jeśli zająłem twoje miejsce. Mi dispiace se ho preso il tuo posto amico, davvero. Słuchaj, teraz twoje miejsce jest z Prezydentem. Senti, in questo momento il tuo posto è con il Presidente. Kto z kręgu zaufania chce zająć twoje miejsce. Cioè quale membro del Consiglio vuole prendere il tuo posto. Inaczej znajdziemy kogoś innego na twoje miejsce. Altrimenti, troveremo qualcuno fra l'immensa folla che prenda il tuo posto. Dobra, więc ktoś zajmie twoje miejsce. Bene, allora qualcuno dovrà prendersi il tuo posto. Poppy zajęła twoje miejsce w deblu. Poppy ha preso il tuo posto nel nostro doppio gioco. Zajmę twoje miejsce jako córka Kaoru. Na przyszłość pamiętaj, gdzie twoje miejsce. In futuro... sarà opportuno che rammenti quale sia il tuo posto. Założyciel szykuje Stephena, by zajął twoje miejsce. Il Fondatore sta preparando Stephen - a prendere il tuo posto. W zarządzie twoje miejsce zajmie Jared. Ti rimpiazzerò nel consiglio, e darò il tuo posto a Jared. Pamietaj, gdzie jest twoje miejsce. Gdy ten minie, zajmie twoje miejsce w Tartarze po wieczne czasy. Dopo di che, lei prenderà il tuo posto nell'Averno per l'eternità. Oboje wiemy, że tu jest twoje miejsce. To jest twoje miejsce pośród nich? Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 959. Pasujących: 959. Czas odpowiedzi: 125 ms.
Chords: G, C, D7, Cm. Chords for Tu jest Twoje miejsce - Andrzej Cierniewski. Play along with guitar, ukulele, or piano with interactive chords and diagrams. Includes transpose, capo hints, changing speed and much more.
19 kwietnia. Mijamy pola, łąki i nędzne wioski. Pociąg rzadko przystaje. Z rozmowy strażników wynika, że pociąg zdąża w kierunku Woroneża. Mama zmontowała partię bridża. Gramy bez przekonania, tak dla zabicia wagonie mamy dwa prymusy, a Szymański wiezie bańkę nafty. Rozpaliliśmy prymusy, trzymając je w rękach, zaś inni trzymali nad prymusami garnki z wodą. Dzięki prymusom piliśmy gorącą herbatę lub północy pociąg zwolił biegu. Przejechaliśmy most, przerzucony przez rzekę Don i mieliśmy postój w śpiącym Woroneżu. Dano nam obiad: zupę z kapusty, kaszę na słodko i po zmielonym zrazie. Tu doszła nas wieść, że nasza wariatka poderżnęła sobie gardło i że odstawiono ją do szpitala w Woroneżu. Po godzinnym postoju pociąg ruszył. Leżąc na posłaniu, zaniosłam modły i rozpamiętywałam kwietnia 1940. Profesor Urban posiada atlas i śledzi naszą trasę. Z ruchu pociągu wynika, że zmierzamy na Moskwę. Cały dzień wyczekiwaliśmy Moskwy. W nocy pociąg przystanął, ktoś obwieścił chwili pociąg ruszył i stanęliśmy na bocznym torze w Saratowie. Postój był krótki. Przez niskie, podłużne okienko, pragnę ujrzeć Wołgę, królową rosyjskich zwolnił biegu, wjechał wolno na długi most przerzucony przez Wołgę. Pod nami płynie Wołga, na rzece widzimy rozkołysane barki, stateczki i łodzie. Stateczki oświetlone różnokolorowymi światełkami, słychać smętny śpiew flisaków, bałałajki i przeciągłe, melodyjne harmoszki. Wzbudziło to u nas uczucie romantyzmu, że na Wołdze istnieje jeszcze ta dawna, wesoła, rozśpiewana i syta kwietnia. Pociąg pędzi w kierunku południowego wschodu. Wróżyliśmy sobie południe Rosji. Okolica interesująca, występują sady owocowe i zielone łąki, ale wioski są znowu przepowiedziała cofnięcie nas spod gór Uralu. Słuchamy i przytakujemy, ale nie wierzymy.„Poddani” moi wzniecili bunt, że tylko ja z Freydenbergiem chodzimy po prowianty i zażywamy świeżego Odtąd wszyscy będą chodzić po prowianty w ustalonej kolejności- wieczór mieliśmy postój. Po prowiany poszli: profesor Urban i Irena Pogonowska. Powrócili zmęczeni, rozbili wiadro i pozostaliśmy bez wody. Odtąd nikt nie pragnął zażywać świeżego 22 kwietnia przed południem, osiągnęliśmy miasto Uralsk. W Uralsku doszły nas słuchy, że jedziemy w głąb Azji w innej części świata- w Azji. Dochodzi pora obiadowa. Nie widzimy dymów z kominów. Twarze ludzi uległy zmianie. Na stacji kolejowej są zatrudnieni tubylcy o szerokich twarzach, wystających kościach policzkowych i śniadej zafasowaniu prowiantów: chleba, cukru i wody, pociąg ruszył. Minęliśmy rzekę Ural i wjechaliśmy w łąki, łąki, łąki... W dzień pociąg mknie zawzięcie, nocą zaś odpoczywa przez kilka kwietnia. Krajobraz uległ gwałtownej zmianie. Wjechaliśmy w stepy pokryte bujną trawą i barwnymi kwiatami. Mijamy też łyse stepy, naniesione wydmami piaszczystymi i fałdami sypkiego kwietnia. Pociąg stanął na pustyni. otworzyło wagony i pozwoliło nam wyjść. Z pociągu wyniesiono trzy ciała zmarłych, wykopano mogiły i złożono na wieczny spoczynek. Nie zdążyli dojechać do miejsca stepowe upijało nas. Po godzinnym postoju pociąg ruszył. Wjechaliśmy w ponurą część stepu, pokrytą wydmami piaszczystymi, a gdzieniegdzie występowały krzewy dzikich kwietnia. Wczesnym rankiem mijaliśmy step pokryty szronem. Później stwierdziliśmy, że były to stepy sołonkowe, wykwity soli występujące w pobliżu jeziora w Aralsku, w pobliżu jeziora Aralskiego, zwanego przez Rosjan morzem, trwał Kazachstan, kraj Kazachów- ludzi krępych o czarnym zaroście, czarnych oczach, ciemnym odcieniu skóry, noszących baranie czapy. Mijamy wioski Kazachów, ulepione z zwolnił biegu, wjechał na most, przerzucony przez rzekę Syr Daria, starożytny Yaxertes. Woda w rzece mętna, żółta, a brzegi rzeki strome. Zdążamy na południe. W wagonie odczuliśmy wpływ południa, zrzuciliśmy z siebie ciepłą odzież. Hryniewiecka zdjęła ze sześć Urban śledzi atlas, doszedł do przekonania, że jedziemy w kierunku na Taszkient, czyli do nocy pociąg stanął w Arisie, stacji węzłowej. Dali obiad. Znowu kapuśniak, kaszę na słodko i po mielonym krótkim postoju pociąg ruszył. Wyczekujemy Taszkientu. Tymczasem pociąg zmienił kierunek, zdążamy na w stepy. Zapewne wiozą nas na Ałma kwietnia. Pod wieczór osiągnęliśmy stację kolejową Ałma Ata. Mieliśmy dłuższy postój. Krawiec Szymański nabył kilka słoików kompotu z w Ałma Ata schludne, ludzie lepiej odziani, jak w Rosji europejskiej i są dobrze odżywieni. Widzimy tubylców-Kazachów. Kazaczki noszą wysokie trzewiki i długie, aksamitne suknie w jaskrawych kolorach. Uszy mają ozdobione kolczykami ze srebra, a szyje zdobią naszyjniki ze srebrnych monet ruszyliśmy. Za Ałma Atą kilometrami ciągną się kultywowane sady owocowe. Po godzinnej jeździe pociąg stanął wśród stepu, gdzie istniał domek dróżnika kolejowego. Na postoju tym panował przejmujący chłód, więc sięgnęliśmy do walizek i wdziali ciepłą ranem pociąg ruszył. Z obu stron toru ciągną stepy. Po przejechaniu rzeki Ili, wpływającej do jeziora Bałchasz, minęliśmy góry Ala Tau. Wieczorem pociąg stanął na rozjeździe i stał przez całą noc. Ruszył dopiero kwietnia. Krążymy w pobliżu jeziora Bałchasz. Na jednej z większych stacji kolejowych otrzymaliśmy znowu kapuśniak, kaszę na słodko i po jednym mijaliśmy podnóże gór Tarbagataj, których szczyty były pokryte kwietnia. Pod wieczór osiągnęliśmy stację kolejową Ajaguz. Mama wyjrzała przez okienko, na głos zawołała:-Tu, tu jest nasze miejsce zesłania., widziałam je we milczeli, a ja popadłam w zamyślenie. Nie trwało długo, odczepiono od pociągu lokomotywę. Wypełzli wartownicy i chodzili przed kwietnia. Zewsząd poczęły napływać samochody ciężarowe i dwukołowe arby, zaprzęgnięte w wagon po wagonie, a Kazachowie rozbierali „białych niewolników”.
Star Hot Ultima VIP ; Price: €0.00/ 1 Unlimited: €8/ 1 month: €89/ 1 month: €259/ 1 Unlimited: Featured member: See profile visitors: Show / Hide last seen

Twoje miejsce LyricsOczy patrzą na to, czego nie chce widzieć duszaUszy chłoną dźwięki, ciało bezwolnie się poruszaUsta powtarzają, od dawna słowa bez znaczeniaChciałbyś czegoś więcej, to nie istotne, pragnieniaNie musi tak być, wiesz... sam decydujeszRobisz to co chcesz, robisz tak jak to czujeszZmysłami znowu chwytasz wszystkie brednie o życiuPostępujesz jak karzą, nawet w lustrzanym odbiciuNie widzisz swojej twarzy, tylko, skrzywień tysiąceNakazy i zakazy i bariery wciąż rosnącePytam jak to jest, być trybem tej maszynyCiągle bać się o to, żeby nie stać się innymTak winny czujesz się, że nie pasujeszŻe jesteś odmienny, bo masz serce i czujeszNa ile jest możliwe, kreują Twą prawdziwośćLudzkie priorytety: zawiść, zazdrość i chciwośćRef: X 2Życie daje Ci szanse, Ty nie możesz jej zmarnowaćObierz właściwy tor, na tym torze musisz zostaćWiele lat się czeka żeby, znaleźć swoje miejsceWiele lat się szuka miejsca, które da Ci to szczęściePłyta nie musi być hitem, ja nie muszę być vipemRap mój nie będzie mitem, nie z każdym zgrzeje witeNiektóre piątki bite, z szacunkiem, z zaszczytem...,Moja płyta jest na półce, mówię o tym z zachwytemChciałem... pracowałem, sen się spełniaNie wszystko się udaje, nie każda noc to pełniaNie każdy dzień przepełnia optymizmem na przyszłośćTwoje życie, Twoja sprawa, sam kreujesz rzeczywistośćNic nie dzieje się na próżno, każdy ma swoją misjęTylko Ty, Twoja droga, omiń przeciwności wszystkieTak pokieruj tą machiną, by nie skończyć z pierwszym gwizdkiemDla tych z dwulicowym pyskiem, byś nie został pośmiewiskiemNie daj złapać się na napis, ze coś dają tu gratisZapisujesz swoją kartę, też mam osobisty zapisOpis tego co widzę, co się dzieje dookołaCałkiem inny niż oni, całkiem inna życia szkołaRef: x2Życie daje Ci szanse, Ty nie możesz jej zmarnowaćObierz właściwy tor, na tym torze musisz zostaćWiele lat Cię czeka żeby, znaleźć swoje miejsceWiele lat się szuka miejsca które da Ci to szczęścieOtoczony zgrają ludzi, która wytyka Cie palcemStarasz się, by nie ponieść klęski w walceMyślisz, że tak to jest i nie zmieni sięPytam: "Czemu nie?"Ciągle próbować sens, tego życiaOdkryć coś w sobie, choć nie taki tutaj zwyczajZazwyczaj mówią, kim być należyJakie mieć wartości, czy też, w co masz uwierzyć"Jak przeżyć?" - pytasz... zachowując twarz swą"Jak wygrać?" - pytasz - niepowodzeń całe pasmoJasno mówię: " Odetnj się od tego "Zapomnij na chwile, że jeden błąd i nic z tegoDlaczego masz być, taki jak inniSkazany za schemat, wyrok zapad- WINNYMusisz myśleć trzeźwo, wiedzieć swoje na pewnoMusisz podchodzić z rezerwą, mieć taktykę pewnąRef: x2Życie dało nam szanse, nie mogliśmy jej zmarnowaćObraliśmy ten tor, na tym torze chcemy zostaćWiele lat czekaliśmy żeby znaleźć swoje miejsceTo jest właśnie to miejsce, ono daje nam szczęście

Chords: E7, A, D. Chords for KARAOKE - Biesiada - Tu jest twoje miejsce. Play along with guitar, ukulele, or piano with interactive chords and diagrams. Includes transpose, capo hints, changing speed and much more.

Oczy patrzą na to, czego nie chce widzieć dusza Uszy chłoną dźwięki, ciało bezwolnie się porusza Usta powtarzają, od dawna słowa bez znaczenia Chciałbyś czegoś więcej, to nie istotne, pragnienia Nie musi tak być, wiesz... sam decydujesz Robisz to co chcesz, robisz tak jak to czujesz Zmysłami znowu chwytasz wszystkie brednie o życiu Postępujesz jak karzą, nawet w lustrzanym odbiciu Nie widzisz swojej twarzy, tylko, skrzywień tysiące Nakazy i zakazy i bariery wciąż rosnące Pytam jak to jest, być trybem tej maszyny Ciągle bać się o to, żeby nie stać się innym Tak winny czujesz się, że nie pasujesz Że jesteś odmienny, bo masz serce i czujesz Na ile jest możliwe, kreują Twą prawdziwość Ludzkie priorytety: zawiść, zazdrość i chciwość Ref: X 2 Życie daje Ci szanse, Ty nie możesz jej zmarnować Obierz właściwy tor, na tym torze musisz zostać Wiele lat się czeka żeby, znaleźć swoje miejsce Wiele lat się szuka miejsca, które da Ci to szczęście Płyta nie musi być hitem, ja nie muszę być vipem Rap mój nie będzie mitem, nie z każdym zgrzeje wite Niektóre piątki bite, z szacunkiem, z zaszczytem..., Moja płyta jest na półce, mówię o tym z zachwytem Chciałem... pracowałem, sen się spełnia Nie wszystko się udaje, nie każda noc to pełnia Nie każdy dzień przepełnia optymizmem na przyszłość Twoje życie, Twoja sprawa, sam kreujesz rzeczywistość Nic nie dzieje się na próżno, każdy ma swoją misję Tylko Ty, Twoja droga, omiń przeciwności wszystkie Tak pokieruj tą machiną, by nie skończyć z pierwszym gwizdkiem Dla tych z dwulicowym pyskiem, byś nie został pośmiewiskiem Nie daj złapać się na napis, ze coś dają tu gratis Zapisujesz swoją kartę, też mam osobisty zapis Opis tego co widzę, co się dzieje dookoła Całkiem inny niż oni, całkiem inna życia szkoła Ref: x2 Życie daje Ci szanse, Ty nie możesz jej zmarnować Obierz właściwy tor, na tym torze musisz zostać Wiele lat Cię czeka żeby, znaleźć swoje miejsce Wiele lat się szuka miejsca które da Ci to szczęście Otoczony zgrają ludzi, która wytyka Cie palcem Starasz się, by nie ponieść klęski w walce Myślisz, że tak to jest i nie zmieni się Pytam: "Czemu nie?" Ciągle próbować sens, tego życia Odkryć coś w sobie, choć nie taki tutaj zwyczaj Zazwyczaj mówią, kim być należy Jakie mieć wartości, czy też, w co masz uwierzyć "Jak przeżyć?" - pytasz... zachowując twarz swą "Jak wygrać?" - pytasz - niepowodzeń całe pasmo Jasno mówię: " Odetnj się od tego " Zapomnij na chwile, że jeden błąd i nic z tego Dlaczego masz być, taki jak inni Skazany za schemat, wyrok zapad- WINNY Musisz myśleć trzeźwo, wiedzieć swoje na pewno Musisz podchodzić z rezerwą, mieć taktykę pewną Ref: x2 Życie dało nam szanse, nie mogliśmy jej zmarnować Obraliśmy ten tor, na tym torze chcemy zostać Wiele lat czekaliśmy żeby znaleźć swoje miejsce To jest właśnie to miejsce, ono daje nam szczęście
. 262 79 166 322 113 363 496 55

tu jest twoje miejsce ulub